Aurelia B. jedzie na bal karnawałowy

 Karnawał jeden z najbardziej kolorowych okresów w roku. Ludzie przebierają się za księżniczki, wróżki itd. W imprezach biorą udział dorośli, ale interesujące opcje znajdą się też dla dzieci. Szczerze wam napiszę, że ja nigdy nie byłam na takiej zabawie, ale teraz mam zamiar to zmienić. Stroje mam, maski też. Teraz tylko poszukać osoby towarzyszącej, miejsca i można wyruszyć na balety. Wam również życzę udanej zabawy wasza Aurelia B. Ale zanim mi uciekniecie na parkiet, to przeczytajcie moją najnowszą przygodę.

Zawsze musi być ten pierwszy raz

W salonie pojawiłam się po 9. Jak tylko przekroczyłam próg mojej firmy, podeszła do mnie Monika - moja nowa stylistka.

- Masz ochotę wybrać się ze mną na bal karnawałowy? Wszystkie moje koleżanki odmówiły. Stwierdziły, że to nie te lata na balety.

- W sumie nigdy nie byłam na takiej zabawie.

- No weź jesteś moją ostatnią deską ratunku. Samej nie będzie chciało mi się iść, a szkoda żeby wejściówki przepadły.

- Gdzie będzie impreza? - Zapytałam zaciekawiona.

- W klubie Planetka. Byłam tam już i mają świetne przekąski, ciekawe pokazy i znakomitą muzykę. Często tam gwiazdy występują na żywo.

- Skoro polecasz, to chętnie się wybiorę.

- O godzinie 19:00 się zaczyna. Masz maskę? Bo jak coś, to mogę ci moją pożyczyć.

- Maskę myślę, że mam. Odpowiedni strój też się znajdzie.

- Świetnie zatem umówione. - Powiedziała z radością Monika i wróciła do pracy.

Lubię uszczęśliwiać moich pracowników, a dawno nie byłam na żadnej imprezie. Poza tym to dobry sposób żeby się lepiej poznać. A może znajdę tam kogoś interesującego?

Dzień imprezki

Do klubu wybrałam sukienkę maxi na jedno ramię z wycięciami na brzuchu. Do tego miałam czarne sandały i czarną maskę z piórkami. Na to założyłam długi czarny płaszcz ze sztucznego futerka. Ustaliłyśmy, że spotkamy się na miejscu przed 19:00, więc czas się zbierać.

- Ulala wyglądasz mega. - Przywitała mnie Monika.

- Dziękuję bardzo ty również. - Dziewczyna miała na sobie czerwoną brokatową sukienkę mini z długim rękawem. Do tego czarne matowe czółenka i czarną kopertówkę.

- To co idziemy szaleć?

- Pewnie prowadź. - Odpowiedziałam jej z uśmiechem.

Bawiłyśmy się świetnie. Lokal został urządzony w stylu nowoczesnym. Było dużo świateł i smaczne przekąski, tak jak mówiła Monika. Tańczyłyśmy tylko we dwie, ponieważ nikt do nas nie podszedł. Większe zainteresowanie miały dziewczyny po ingerencji chirurga plastycznego. No cóż może naturalność nie jest już w modzie? Albo takie miejsca nie są dla nas żeby szukać towarzystwa. Mimo to, bawiłam się świetnie i na pewno tę noc zapamiętam.

                                                          Fot Patryk Wesołowski


Komentarze

  1. Będę miał co czytać
    Pozdrawia wielbiciel z Torunia

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz