Zapraszam na bal Aurerlia B.

 Każdy powinien mieć szansę na spełnienie swoich marzeń. I nikt nie powinien tej możliwości zabierać. Tydzień temu byłam na balu przedsiębiorców. Poznałam tam mojego nowego przyjaciela. Mężczyzna był w moim typie, ambitny, z gęstymi włosami, z niebieskimi oczami, tak jak ja prowadzi firmy, czyta bardzo dużo książek psychologicznych oraz o rozwoju osobistym, ale dzieli nas jedna bardzo istotna sprawa, ale to już niebawem wam wyjaśnię o co chodzi. Zostańcie ze mną wasza Aurelia B.

Bal przedsiębiorców

 Kilka razy w roku organizujemy bale przedsiębiorców. Wymieniamy się tam doświadczeniami, nawiązujemy nowe znajomości, prezentujemy firmy, zapoznajemy się z nowościami związanymi z marketingiem, organizujemy konkursy oraz świetnie bawimy. W tym roku na imprezę wybieram się z parą przyjaciół Patrycją i Patrykiem. Poznałam ich na balu 2 lata temu i od tamtej pory są mi bliscy. Z przyjaciółmi umówiłam się, że podjadę po nich o 14:00. Bal organizujemy w sali bankietowej w hotelu, który znajduje się nad jeziorem. Zdecydowaliśmy się na lokal blisko lasu, aby każdy mógł się zrelaksować w ciszy. Ja zarezerwowałam sobie pokój na tydzień. Chcę się zregenerować, a poza tym przez najbliższe kilka dni mogę pracować zdalnie. Oczywiście muszę się wam pochwalić, co zabieram na wyjazd. Do walizki spakowałam czerwoną długą suknię balową z gorsetem ozdobionym kryształkami i haftami, czarne klasyczne czółenka na platformie, czarny gładki strój kąpielowy dwuczęściowy, letnią sukienkę w kwiaty, trochę babcine sandały na koturnie, czarną sukienkę w palmy z przedłużanym tyłem, białe krótkie spodenki ze złotymi guzikami oraz czarny top z dużymi różami 3D. Opis kosmetyków sobie odpuszczę, co ja wam będę przynudzać. Koło południa pojechałam do przyjaciół.

- Hej Aurelia widzę, że już jesteś gotowa wow - przywitała mnie zadowolona Patrycja.

- Hej, wiesz, że wstaję rano, to miałam dużo czasu na przygotowania, a jak u was gotowi na wycieczkę? - Zapytałam przyjaciółkę.

- Jeszcze nie, bo Patryk się szykuje. Pewnie zajmie mu to z 30 min, więc co ty na to żeby napić się mrożonej kawy? Przy okazji zapakujemy moje rzeczy? - Zaproponowała Patrycja śmiejąc się do mnie.

- Pewnie to świetny pomysł.

 Zanim Patryk się przygotował do wyjazdu, to my wypiłyśmy kawę, zaniosłyśmy walizki Pati do auta.

- Panie już gotowe? - Zapytał przyjaciel.

- Tak mamy już wszystko, a ty? - Odpowiedziałyśmy jednocześnie, co nas rozbawiło.

- Gotowy, a co wy tak się zsynchronizowałyście, mam się bać? - Zażartował Patryk.

- Jeżeli nie masz nic do ukrycia, to nie. - Powiedziała Patrycja i razem zaczęłyśmy się śmiać.

- Już dobra dobra, wystarczy tych żarcików. Musimy się zbierać, bo zaraz się spóźnimy. - Stwierdził Patryk.

Dobry humor nam towarzyszył przez całą podróż. Gdy już byliśmy na miejscu, to szybko wypakowaliśmy najpotrzebniejsze rzeczy w pokojach i wyruszyliśmy zwiedzać okolice. Bal miał być dopiero o 20:00, więc mieliśmy sporo czasu na spacery, obiad, kąpiel w jeziorze. Koło 18:00 wróciliśmy do hotelu żeby się przygotować. Patrycja pomogła mi ułożyć włosy, zrobić makijaż, zapiąć sukienkę. Odwdzięczyłam się jej tym samym. Tego wieczoru zdecydowałam się na czerwoną pomadkę, czarny eyeliner, ciemnobrązowe cienie do powiek. Około 19:30 byliśmy przygotowani i pozytywnie nastawieni na zbliżające się wydarzenie.

- Wow ale piękna sala. Podobają mi się serpentyny z satyny wiszące nad parkietem. - Stwierdziła zachwycona Patrycja.

- Zobacz lepiej to oczko wodne po prawej stronie przy oknie. Cudowna kompozycja roślina. - Powiedział Patryk.

- Muszę wam przyznać, że cała sala jest piękna. Świetny pomysł z podwyższeniem dla orkiestry, oddzieleniem części ze stolikami, a parkietem, błękitnymi obrusami. - Podzieliłam się swoimi myślami z przyjaciółmi.

Sala balowa była wyjątkowa. Parkiet był ciemnoszary zrobiony z gresu, ściany pomalowano na jasnoniebieski kolor, natomiast sufit był biały, ale na całej powierzchni wisiały morskie serpentyny z satyny. Dość nietypowe połączenie kolorów, jak na salę, ale podobało mi się to. Punktualnie o 20:00 zaczęła się impreza. Zdecydowaliśmy się na szwedzki stół. Najlepiej niech każdy wybierze, to na co ma ochotę. Tym bardziej, że coraz więcej alergików mamy w grupie. Po kolacji rozpoczęły się rozmowy, negocjacje, tańce. Na początku tańczyłam razem z moimi przyjaciółmi. Później pozyskałam kilku nowych klientów do mojego salonu. Znalazłam też nowego producenta olejków do masażu. O północy otrzymaliśmy tort i wtedy podszedł do mnie nieznajomy. Przedstawił się jako Piotr Majak.

- Hej my to chyba się jeszcze nie znamy? - Zapytał się mnie Piotr.

- Hej, jak mam być szczera to pierwszy raz cię widzę, a jestem prawie na wszystkich bankietach. - Opowiedziałam lekko zmieszana całą tą sytuacją.

- Masz rację. To mój pierwszy bal przedsiębiorców. Nazywam się Majak Piotr i prowadzę firmę kateringową. Wiesz te diety pudełkowe itd.

- Kojarzę diety pudełkowe. Uważam, że to świetny kierunek.

- Sama tutaj przyjechałaś?

- Z przyjaciółmi. Często razem jeździmy na imprezy biznesowe.

- To nie masz nic przeciwko, abym ci potowarzysz?

- Nie, oni niech się nacieszą sobą.

Piotr towarzyszył mi cały wieczór. Była między nami nić porozumienia. Czasami miałam wrażenie, że znamy się od co najmniej 10 lat, a nie kilku godzin. Mieliśmy podobne hobby, oboje lubiliśmy sport, każde z nas ma swoją firmę. Gdy moi przyjaciele wrócili do miasta, to właśnie Piotr dotrzymywał mi towarzystwa w hotelu. Urządziliśmy sobie nawet wyścigi w pływaniu, graliśmy razem w gry, ćwiczyliśmy razem. Do tego okazało się, że mieszkał blisko mnie, ale niestety bańka prysła szybciej niż myślałam. Zaczęliśmy rozmawiać o przyszłości...

- Co jeszcze byś chciała mieć w życiu?

- Hmm chciałabym otworzyć chociaż 2 salony w Poznaniu i Krakowie. Planuję także zaadoptować psa, kota, konia. Kocham zwierzęta i nie wyobrażam sobie bez nich życia. Marzyłam również o szkole muzycznej, więc może znalazłabym czas na kilka lekcji. Poza tym myślę, żeby kupić dom na wsi ze stadniną żeby ratować konie jadące na rzeź.

- A nie chcesz mieć męża, dzieci? - Zapytał Piotr.

- Szczerze mówiąc, to nie i nigdy tego nie chciałam. To nie moja rola. Tej decyzji jestem w 1000% pewna i na pewno nie zmienię nigdy zdania.

- Rozumiem, no wiesz ja chcę i szukać przyszłej żony.

- Oczywiście rozumiem i życzę Ci, abyś znalazł to czego szukasz.

- To co przyjaciele?

- Pewnie, że tak. Uważam, że każdy powinien mieć możliwość, aby zrealizować swoje marzenia. Nasze są inne, a egoistyczne byłoby gdyby któreś z nas wymuszało, aby porzuciło swoje prawdziwe Ja. Żeby relacja była udana oraz satysfakcjonująca, to trzeba znaleźć osobę, która ma tę samą wizję świata. - Odpowiedziałam Piotrowi i zaczęłam się zbierać do domu.

Kontakt: lewandowskapatrycja9977@gmail.com

Komentarze

  1. Z pewnością wiele ciekawych osób można poznać na takim balu 😊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może i ja kiedyś na taki bal pojadę

      Usuń
    2. Czy doczekamy się kiedyś opowiadania, którego akcja dzieje się na imprezie połączonej z wymianą partnerów? Chodzi głównie o relacje typu zazdrość czy niedowierzanie, kiedy kobieta widzi swojego partnera kochającego się z inną kobietą.

      Usuń

Prześlij komentarz